Podsumowując, całkiem przyjemnie kroi się kwadraciki i je zszywa.
Reszta jest milczeniem :)
Uszyta? Uszyta.
Młody zadowolony, jego rodzice również :)
Jedno jest pewne, kolejny patchwork z kwadracików kiedyś powstanie a może z czasem zabiorę się za trudniejsze motywy.
Takich błędów pewnie już nie popełnię ale inne mnie z pewnością nie ominą :)
A to efekt końcowy kilkunastodniowej pracy... a może kilkutygodniowej :)
Super wyszło! Podziwiam poświęcenie!
OdpowiedzUsuńAnonimowy, dziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i oryginalny pomysł! Mata świetna do zabawy dla malucha i pewnie ciekawa dla niego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolla za miłe słowa.:)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza kołderka i nie ostatnia.
Gdybym kolejną szyła z przeznaczeniem na podłogę, kiedy maluszek jeszcze więcej leży, z pewnością byłaby grubsza.
Nic straconego ;)