Dzisiaj chciałam pokazać prace z początku "kariery hafciarskiej" :)
Wszystkie pochodzą z Haftów Polskich, które wówczas kupowałam.
Haftowałam bez tamborka.
Tak się złożyło, że miałam nadmiar wolnego czasu.
Wowczas jak już wspominałam prace wykonywałam na kanwie gobelinowej 44/10 muliną Ariadna i pierwsze hafty byly robione czterema nitkami muliny.
Pierwsza praca do jakiej podeszłam, był to "Jezus niosący krzyż".
Obrazek duży, jak na moje możliwości.
Nie mając wprawy, skupiłam się w obrębie 10 x 10 kratek.
Krzyżyk po krzyżyku,jeśli wystepowaly przykładowo jeden ,czy dwa krzyżyki z danego koloru, nie przechodziłam dalej, tylko ucinałam nitkę.
Narcyz, konik, bratki, owoce w koszyku w oknie były taką samą techniką robione, ale powoli już więcej kratek przechodziłam.
Odpuściłam , raczej zawaliłam w bratkach tło, czy tak jak przy owocach w koszyku,popełniłam mnóstwo pomyłek.
W końcu spróbowałam haftu na tamborku, jakość pracy nieporównywalna była dla mnie.
Kolejny kwiatek powstał już na tamborku i 3 nitkami muliny.
W sumie tak na przelomie listopada,grudnia 2010 roku ,wziełam do ręki po raz pierwszy dobrej jakość kanwę DMC rozm. 14 i w ramach testu, wyhaftowalam damę .
Początki zawsze są trudne, ważne aby się nie zniechęcać, jak cieszy człowieka w danej chwili to czym się zajmuje.
Każda praca z czasem była coraz lepsza, chociaż odrobinkę.
Hafty są równe, tak wyszły na zdjęciach.
Piękne, szkoda, że ja tak nie potrafię. Niestety haft to zupełnie nie moja bajka. Zazdraszczam umiejętności :)
OdpowiedzUsuńOszczędnie, dziękuję Ci pięknie za komentarz :)
OdpowiedzUsuńNie zazdraszczaj, sama tworzysz piękne rzeczy :)