"Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one "
W tym przypadku, stare powiedzenie się sprawdziło.
Miałam przyjemność spotkać wspaniałe kobiety, które pokazywały swoje małe i duże dzieła wyhaftowane. To była ich pasja, przekrój wieku i zawodów bardzo różny.
Wszystkie haftowane dzieła Pań, mnie zachwycały, aż sama chciałam spróbować....
Początki nie były łatwe, nie wiedziałam prawie nic na ten temat.
Wydrukowałam schemat żabki . Jako kompletny laik, wzięłam kanwę gobelinową 44/10 (ilość oczek) i postawiłam pierwsze zielone krzyżyki, adekwatnym kolorem do umiejętności :)
Krzyżyki i kontury to porażka, tło to już była improwizacja, zachwycona byłam kolorami muliny.
Kiedy powstała buzia żabki, oczka i uśmiech, cieszyłam się jak dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę. Zaczęłam przeglądać net, szukać informacji, rad i przepadłam, haft krzyżykowy (liczony) skradł moje serce w całości. Pierwsze nieporadne "prace" powstawały, byłam taka z siebie dumna.
Ile wylądowało próbek w koszu, to tylko ja wiem. Miałam spory zapas kanwy gobelinowej i na takiej się uczyłam.
Gdyby kosz mógł przemówić, opowiedziałby niezłą historię z tych wyrzuconych , nie udanych prób:)
Powoli zmieniłam kanwę gobelinową na Aidę firmy DMC, lub ZWEIGART, mulinę Ariadnę zastąpiłam muliną DMC. Zakupiłam odpowiednie pomoce ułatwiające haftowanie.
Daleko mi jeszcze do ideału, ale haftowanie jest przyjemnością, odpoczynkiem i o to chodzi.
Zastanawiałam się długo, czy opublikować takie próby i doszłam do wniosku że warto, by pokazać, że początki bywają ciężkie.
Nie każdy ma umiejętności wrodzone, ważne aby się nie zniechęcać, jeżeli cokolwiek zawładnie naszym sercem. W tym przypadku haft, bo na ten temat jest post.
Tak było 10 lat temu :)
Zielona żabka, dzieło życia ha ha ha.
Seria kwiatuszków haftowana bez tła, nie był to dobry pomysł jak widać, ale to był ten moment, by spróbować haftu na innej już drobniejszej kanwie.
I jeden z nowszych :)
W następnym wpisie coś pokażę coś związane pokażę :)
.
Super żaba na makach.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńHmmm, maki powiadasz Anonimowy?
No niech tak będzie :):):)
Jak na laika to ta żabka świetna! I taka wesoła :)
OdpowiedzUsuńBlondina :) dziękuję za miły komentarz :)
OdpowiedzUsuńŻabka wesoła, bo ma się z czego cieszyć.
Została na pamiątkę a nie skończyła w kubełku ze śmieciami ;)