Mija rok blogowania, czas leci za szybko.Dziękuję że zaglądacie, chociaż nie jest to blog na pokaz. Tak jak pisałam kiedyś w "O mnie", nie będą to zdjęcia perfekcyjne, dekoracyjne, specjalnie "pod bloga".
Są jakie są, zawsze coś z nich widać :)
Czekam z utęsknieniem na wiosnę ( ale nie na upały!), na zieloną ścianę z drzew przed balkonem i na taki widok z niego.
Trudne do uchwycenia, bardzo krótko tak pięknie kwitną.
Po małej przerwie od wszelkich robótek, szycia powoli wracam na właściwy tor.
W chwilach przerwy od roli opiekunki, nadrabiałam czytanie i wysiałam już w grudniu z nasionek pelargonie.
Tak na przekór pogodzie, z tęsknoty za wiosną i ciepłem.
Miały być tylko same kwiaty na balkonie, ale koncepcja się zmieniła. O tym już wkrótce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz