Nie wyrzucę przecież, stwierdziłam, że taki miękki i przytulny materiał wykorzystam dla siebie, i uszyję podusię by starą głowę przytulić na popołudniową drzemkę, czy czytanie książki. :)\
Składałam malutkie skrawki tkanin i z nudów powycinałam kwadraciki.
Wczoraj zaczęłam, dzisiaj skończyłam i się chwalę :)
O ile z żółtych mogłam wyciąć kawałki wielkości 6cm x12 cm, to z pozostałych każdy pojedyczo rówałam do wielkości 6 cm x 6cm i zszywałam, nie zapominając o prasowaniu :))
Finalnie kwadracik ma ok. 4, 5 cm.
Wciąż się uczę, próbuję, kombinuję, to ten pasek patchworkowy jest testowy.
Jest krzywa, zamka nie poprawiałam, szef zygzak na kwadracikach w dwóch miejscach się zbuntował :), materiał przyjemny w dotyku, ale się niesamowicie strzępi, ciągnie a mam jeszcze spory kawałek który został z projektu kołderki :)
Raczej już nie kupię, ale "nigdy nie mów nigdy"
Ogólnie jestem zadowolona i wciąż zdziwiona, że moje ręce kolejny uszytek popełniły :).
A tak się prezentuje
Kolor granatowy polarku, kwadraciki żółte, niebiesko- biała krateczka i granatowo- białe oraz roby biało czarne i żółto czarne .
Krojenie, zszywanie, przymierzanie, kanapkowanie, pikowanie. Taka malizna a roboty mnóstwo :)
I tak mi wyszła :) Kolory przekłamują.