Z warzywkami różnie to bywało.
Pomidorki, papryka bardzo ładnie obrodziły, natomiast pozostałe rzeczy typu rzodkiewka, pietruszka, szpinak, lubczyk, melisa, mięta, cebulka to już inna bajka.
Na słonecznym balkonie, gdzie słonko operuje do samego zachodu a temperatura nie żałowała ciepła "zbiory" były w wersji "mini".
Wprawdzie w największy upał przenosiłam do cienia , balkon jest osłonięty ale...betonem, który nagrzewa się bardzo mocno.
Najpierw pomidorki, które w tym roku rzeczywiście obrodziły , w porównaniu do lat ubiegłych.
Klik
Jeszcze zielone
Pierwsze pomidorki zerwane z krzaczka
I kolejne, zielone odpadły, ale dojrzały na parapecie :)
Końcówka "zbiorów" :)
Nawet warto było posadzić,bo naprawdę sporo zebrałam.
Były pyszne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz