Witam na blogu

Moje zdjęcie
"Naucz się doceniać to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś" (Suzan Lenzke)

3 listopada 2019

Był sobie żółty szyfon, czyli woreczki na bułeczki.

 
Był sobie żółty szyfon a dokładnie roleta okienna, która nie pasowała na żadne okno.
Przeleżała z 10 dobrych lat ( tak, tak jestem chomiko -szmatka:) )
Pozbyłam się sznureczków, kółeczek, skroiłam i uszyłam woreczki na bułeczki
 
Klik
 
 
 
 
 
 
 



29 października 2019

Pożegnanie lata jesienią.


Powiało już chłodem, chociaż trzeba przyznać, że jesień była przepiękna, niestety zapowiadają już w tym tygodniu przymrozki.
Przepięknie pelargonie kwitną a pąków mają sporo, mogą jeszcze długo cieszyć oko. Poprzycinałam i  przeniosłam na parapet do mieszkania, aby nie zmarzły.

Klik

Podsumowując moje "haktary" najlepiej pomidorki i papryka obrodziły, co pokazywałam w poprzednich wpisach.


 

 
                                                                   Mięta i melisa

Mięta rosła jak szalona, nawet po przycięciu, szybko odrastała, jednak jej nie suszyłam.
Natomiast melisa po pierwszym przycięciu już się nie podniosła.Ususzyłam odrobinkę z dwóch blaszek.
Być może ,że smak jest nieporównywalny melisy do sklepowej, jednak aby ususzyć spory zapas ,cały wielki zagon melisy musiałby powstać :)


                                                    Rzodkiewka malutka, ale pyszna była.

Przy ogromnych upałach, balkonie od strony południowo-zachodniej ,pozostale jarzynki, warzywka, ziólka padały, mizerne efekty były.



                                                                Pomarańcze z pestek

Planując wiosenne "małe co nie co", skuszę się tylko na sprawdzone już "zielone".

I na koniec widok z balkonu, za którym się tęskni w zimne, pochmurne i szare dni.




20 października 2019

Papryczka chili

Papryczka chili, co tu dużo pisać :)
Klik

 


 
 
 



 


Część fotek , bo ile można patrzeć na paprykę ? :)
Najlepiej rosła na słonecznym parapecie w pokoju.
 


 
Dostałam cztery krzaczki papryki słodkiej. Dwa niestety padły, a na dwóch pozostałych raptem trzy sztuki papryki się uchowały.
Czy warto było? Pewnie że warto:)
Dla samego obserwowania jak rośnie, jak dojrzewa papryczka aby finalnie wyrzucić papryki ,bo zaatakowały je mszyce :(


 

8 października 2019

Pomidorki z "hektara" .



Z warzywkami różnie to bywało.
Pomidorki, papryka bardzo ładnie obrodziły, natomiast pozostałe rzeczy typu rzodkiewka, pietruszka, szpinak, lubczyk, melisa, mięta, cebulka to już inna bajka.
Na słonecznym balkonie, gdzie słonko operuje do samego zachodu a temperatura nie żałowała ciepła "zbiory" były w wersji "mini".
Wprawdzie w największy upał przenosiłam do cienia , balkon jest osłonięty ale...betonem, który nagrzewa się bardzo mocno.

Najpierw pomidorki, które w tym roku rzeczywiście obrodziły , w porównaniu do lat ubiegłych.

Klik









                                                                   Jeszcze zielone

                                               Pierwsze pomidorki zerwane z krzaczka

                                            I kolejne, zielone odpadły, ale dojrzały na parapecie :)


                                                                 Końcówka "zbiorów" :)

Nawet warto było posadzić,bo naprawdę sporo zebrałam.
Były pyszne :)

2 października 2019

Mini goździki na balkonie.



Po raz pierwszy zawitały na balkonie w tym roku mini goździki mix.
Kupiłam na próbę, była promocja w czerwcu w jednym z marketów za 2,99zł. cena bez promocji 14,99zł.
Grzechem było nie przygarnąć.:)
Żałowałam, że nie wzięłam więcej :) Pachniały obłędnie i kwitną cały czas, już takimi pojedynczymi kwiatkami.





29 września 2019

Pelargonie

Za oknem już jesień, pelargonie wciąż kwitną , pięknie się rozrosły, zdusiły czerwone pelargonie posadzone w środku skrzynki, przesadziłam do osobnych doniczek i dopiero odżyły
Mocne i wytrzymałe to kwiaty, jednak dbać o nie trzeba tak samo ,jak o inne.

Sypiące się płatki , w dzień w dzień pokrywały mi balkon na biało, różowo,łososiowe przy okazji farbując płytki na balkonie, co pozamiatałam, po chwili  było podobnie. Coś za coś :)

Nie wiem,czy to wina upałów była, bo obecnie tak samo się sypia ale jakoś tak mniej.