Witam na blogu

Moje zdjęcie
"Naucz się doceniać to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś" (Suzan Lenzke)

28 kwietnia 2019

Pelargonie i warzywka z "hektara"

Rozpadał się wiosenny deszczyk. Niech pada, bo potrzebny jest. Pięknie się zazielenią drzewa i zasłonią mi blok naprzeciwko, by sąsiedzi nie zaglądali do okien. ;) Taka aura - pochmurna, deszczowa, chłodniejsza ma się utrzymywać w najbliższych trzech dniach (albo i dłużej) w moim rejonie.

Szybciutko zmieniłam miejsce roślinkom, zwłaszcza, że, tak jak już wspominałam, balkon jest wietrzny a jak jeszcze deszczyk z wiatrem się spotkają, to po szybach deszcz spływa i roślinki mokną.
Paprykę wniosłam ponownie do mieszkania a pelargonie pod folię. Jak widać, stale zmieniam, dosadzam, przesadzam. Nie nudzi mi się. :)

                                                                       Klik



Pelargonie marniutkie , mam nadzieję, że kiedyś zakwitną:)





Pomidorki nie lepsze, ale akurat one dopiero w lipcu czy sierpniu dają owoce, więc mają czas, aby się wykazać. :)


Rośnie rzodkiewka.
Dosadziłam nową sałatę, pietruszkę i szpinak oraz posadziłam kolejny rzut papryczek :)





W kuchni miejsce dostały: sałata, cebulka oraz pietruszka i mięta. Te ostatnie kupiłam w doniczkach, przesadziłam i ładnie rosną.

Mięta ,którą kiedyś zasadziłam chyba powolutku ruszyła. Są mikro zielone listki i mam nadzieję, że to mięta, a nie chwasty. :)

Kolejna odsłona zielonego "hektara" za jakiś czas, jak coś więcej urośnie lub przybędzie. :)


26 kwietnia 2019

Papryczka chili, czyli co nowego na "hektarach" :)

Pełnia wiosny, podobno ma nie być już śniegu ani mrozu :)
Co nie co podrosła papryka i inne jadalne przyjemności.

                                                                     KLIK

 

Dzisiaj zostawiłam po raz pierwszy na noc pelargonie na parapecie. miejsce pelargonii zajęła papryczka chili.Nie mając doświadczenia w takiej hodowli "pod folią" to próbuję jakie warzywka lubią taki klimat.




Już raz na noc wystawiłam paprykę na najwyższą półkę w mini szklarni, ale liście zwiędły. Zabrałam do mieszkania, podlałam i ponownie piękna się zrobiła :) Tym razem zdjęłam wspomnianą półkę i na drugiej postawiłam papryczki. Fakt, są niektóre już wysokie i liczę , że będą miały więcej "luzu", bo raczej nie powietrza, jak zamknięta folia na zameczek została na noc. Rano okaże się w jakim stanie mam papryczkę. A szukam miejsca, bo moich krzaczków jest tylko 12 sztuk. W sumie 16 papryk hoduję :) Są już takie ,co mają kwiaty. Inne dopiero zabierają się do życia.
Po przesadzeniu tak wyglądała



 a teraz już taka jest duża.
Posadzone zostały do 4 litrowych pojemników.

Kolejne papryczki poprzesadzałam do tego co miałam , widoczne na zdjęcie są dla mojej Dobrej Duszy :)

reklama kefiru :)


Jeszcze raz przesadzę,jak dotrą zamówione doniczki.



Dwie papryczki dostały 4 litrowe , bo tyle zostało.




A tutaj moja hodowla  :)

Część czeka na przesadzenie jeszcze. Gdzieś te 16 sztuk trzeba upchać w mieszkaniu,zanim zabierze część do siebie Psiapsiólka :)
W kolejnym wpisie reszta roślinek z hektara :)